Odpowiedzi Rewolucja to gwałtowne przejście z jednego stanu rzeczy do drugiego. (nie musi być krrwawe)"pożerać własne dzieci"oznacza, że się zagalopowała, nie patrzyła na skutki jakie osiąga, mimo tego, iż efekt jest wyniosły, bo na rewolucji cywilizacja cos zyskuje, to jednak - pożera własne dzieci - coś także traci a mianowicie najbardziej tracą ci, którzy tą rewolucje "wywołali" choćby pośrednionp.:ścięcie Robespierre w Wlk. Rewolucji Francuskiejalbow rewolucji burżuazyjnej która w efekcie przekształciła się w de-ewolucje etatystyczną, utracili pracownicy, pracodawcy i w ogóle wszyscy, bo o ile w kapitalizmie każdy mógł zarobić ile chcial pracować jak chciał itd, to dziś w etatyzmie nie mozna tego robic, bo są tak zwane "normy" jak 8 godzin pracy, 14 dni urlopu, pensja minimalna, co jest sprzeczne z kapitalizmem Stwierdzenie to odnosi się do rewolucji tutaj o ten terror, który nastąpił z rąk Jakobinów. Początkowo miała normalne, szlachetne cele, ale mimowolnie przerodziła się w krwawą rzeź, w której ofiarami byli właśnie obywatele Francji, stąd też nazwa "pożera własne dzieci". Uważasz, że ktoś się myli? lub
Dlaczego rewolucja zjada własne dzieci? 1080p. Wojna Idei . 13:25. JAK SIĘ SZYKUJĘ NA WESELE? Get Ready With Me. 1080p. The Sisters . 01:11. Intro Lej Mi Pół
Prawdopodobna fuzja banków Pekao i BPH otwiera nowy etap konsolidacji, która wstrząśnie - również informatycznym - rynkiem zatrudnienia. Prawdopodobna fuzja banków Pekao i BPH otwiera nowy etap konsolidacji, która wstrząśnie - również informatycznym - rynkiem zatrudnienia. Zatrudnienie w sektorze bankowym nieuchronnie i dość gwałtownie spada od wielu lat. Podobnie jak spada liczba placówek banków komercyjnych. Najwięcej osób pracowało w bankach w 1999 r. (174 tys., w tym 150 tys. w bankach komercyjnych). Jedynym fragmentem rynku, w którym zatrudnienie i liczba placówek się zwiększa, są banki spółdzielcze (25,7 tys. pracowników w 2000 r., 27,6 tys. w 2004 r.). W latach 1999-2004 zwolniono łącznie 18% pracowników banków komercyjnych, czyli prawie 28 tys. osób. W 2000 i 2001 r. z sektora bankowego odeszło łącznie 11 tys. osób, w 2002 r. - 7 tys., a w 2003 r. - 7,8 tys. W 2004 r. zwolniono 2 tys. osób, a redukcje wyraźnie wyhamowały, co wiązało się częściowo z pracochłonnym przygotowaniem banków do wdrożenia międzynarodowych standardów rachunkowości. Po równi pochyłej W 2004 r. po raz pierwszy od lat banki zanotowały wzrost przychodów z odsetek i zaczęły znów zastanawiać się nad rozszerzeniem działalności, wprowadzeniem nowych produktów i wdrożeniem systemów CRM. Bank BPH po okresie redukcji zamierzał rozwijać sieć placówek, co dałoby zatrudnienie kilkuset nowym osobom. Jeśli teraz Pekao połączy się z BPH, redukcje znów nabiorą rozpędu. Analitycy przewidują, że w wyniku tej fuzji pracę straci w Polsce co najmniej 6 tys. pracowników połączonych banków. Jest też bardzo prawdopodobne, że fuzja Pekao z BPH otworzy kolejny etap konsolidacji polskiego rynku bankowego, co oznacza zaś dalsze redukcje w kolejnych łączących się bankach. Chęć uczestnictwa w konsolidacji wyraził już ING Bank Śląski. Jakiegoś ruchu można zapewne spodziewać się też po Banku Zachodnim WBK. Banki, które się łączą, redukują zatrudnienie bardzo intensywnie. Z 9,1 tys. etatów pod koniec 2002 r. w Banku Zachodnim WBK pod koniec 2004 r. zostało zaledwie 7,1 tys. A warto przypomnieć, że sam tylko Bank Zachodni zatrudniał w 2000 r. 6,5 tys. osób, a WBK - kolejne 4,5 tys. Bank Handlowy zapowiedział zwolnienia grupowe pod koniec 2001 r. Rok później z 6,2 tys. pracowników zostało tylko 4,8 tys. osób. Ostatecznie - i to po połączeniu z polskim oddziałem Citibanku - Handlowy zatrudnia mniej ludzi niż przed fuzją. W Pekao pod koniec 1999 r. pracowało prawie 24,5 tys. osób, pod koniec 2004 r. już tylko 15,3 tys. W BPH i PBK z ponad 15 tys. etatów na koniec 1999 r. na koniec 2001 r. zostało 13 tys. etatów, a był to jedynie efekt restrukturyzacji przed planowaną fuzją. Od 2001 r. aż do teraz trwały w BPH PBK zwolnienia grupowe. Teraz bank zatrudnia już tylko 9,7 tys. pracowników. Mniej ludzi, więcej technologii Redukcje zatrudnienia to nie tylko naturalna konsekwencja konsolidacji sektora i dążenia do obniżania kosztów, ale też częściowo - a może przede wszystkim - efekt wprowadzania systemów scentralizowanych i systemów bankowości elektronicznej. Informatycy mają przy nich sporo pracy w chwili, gdy są wdrażane, ale później sami padają ofiarą zwiększenia efektywności pracy, wprowadzenia standardów, ujednolicania i centralizacji rozwiązań. W samym Banku Handlowym w 2000 r. pracowało 300 informatyków. Po fuzji z Citibankiem w 2004 r. zostało ich już tylko 289, a przecież obsługiwali połączoną już firmę. W dziale IT Banku BPH pracowało w 2002 r. 600 osób, dwa lata później już tylko 497. Konsolidacja sektora bankowego cały czas trwa nie tylko wśród największych graczy. W 2003 r. działalność prowadziło w Polsce 658 banków, w tym 56 w formie spółki akcyjnej i 600 banków spółdzielczych. W 2003 r. Bank Wschodni, Bank Częstochowa i LG PetroBank zostały przejęte odpowiednio przez Bank Społem, BRE Bank i Nordea Bank Polska. W 2004 r. w stan likwidacji postawiono BankGesellschaft Berlin Polska, Bank Przemysłowy połączył się z Getin Bankiem, a GE Bank Mieszkaniowy z GE Capital Bankiem. Ten proces cały czas trwa i trudno spodziewać się, by rekrutacja pracowników na potrzeby nowych banków (np. w 2003 r. działalność w Polsce podjęły dwa banki: Nykredit Bank Hipoteczny i HSBC Bank Polska) mogła zrównoważyć nieuchronne, wymuszone połączeniami kurczenie się zatrudnienia w tym sektorze. Nadmiaru pracowników nie wchłoną też nieliczne nowe banki, jak Eurobank, zatrudniający zaledwie 1100 osób, w tym 50 w dziale IT; ani nowoczesne oddziały detaliczne, jak mBank i MultiBank, zatrudniające w IT w sumie ok. 90 osób. Czy fuzje są opłacalne? W 2000 r. Grupa Kapitałowa Wielkopolskiego Banku Kredytowego wypracowała 224 mln zł zysku netto, Bank Zachodni przynosił natomiast straty (w 2000 r. 89 mln zł). Gdyby BZ i WBK działały razem w 2000 r. przyniosłyby zysk na poziomie 135 mln zł. Rok później zysk połączonych banków wzrósł o 12% do 151 mln zł, w 2002 r. sięgnął 270 mln zł, a dwa lata później wzrósł do 443 mln zł. W sumie w latach 2001-2004 zysk BZ WBK zwiększył się o prawie 200%. W 2000 r. łączny zysk banków BPH i PBK wynosił 550 mln zł. W latach 2001 i 2002 r. zysk ten spadał, w 2003 r. wzrósł do poziomu 333 mln zł, by wreszcie w 2004 r. sięgnąć prawie 800 mln zł. Łącznie w latach 2000-2004 zysk BPH wzrósł o 44%. Bank Handlowy połączył się w Polsce z Citibankiem oficjalnie na początku 2001 r. i od chwili połączenia jego zysk systematycznie piął się w górę, z poziomu 164 mln zł w 2001 r. do 414 mln zł w 2004 r., wzrastając w tych latach łącznie o 153%. Wszystkie banki, które łączyły się w poprzednich latach, po okresie wstrząsów, restrukturyzacji i kosztownych redukcji zaczynają czerpać zyski z nowej organizacji. Najlepszym przykładem jest tu chyba Bank BPH, który plasuje się w czołówce rankingów najlepszych banków, w których brane są pod uwagę jakość oferty dla klienta, udział złych kredytów, tempo rozwoju i wyniki finansowe. Tradycyjnie najwyższe noty zgarniały tu największy polski bank PKO BP oraz nowoczesne i dynamiczne małe i średnie banki w rodzaju Lukas Banku. Dlatego konsolidacja tego sektora będzie miała ciąg dalszy, choć nie jest prawdą, że polski rynek bankowy musi się konsolidować, bo takie są europejskie trendy i dziejowa konieczność. Pod koniec 2003 r. udział pięciu największych banków w aktywach sektora bankowego w Polsce wynosił nieco ponad 52%. W Niemczech (dodajmy, że niemieckie banki są największym inwestorem zagranicznym w polskim sektorze finansowym) udział ten wynosił zaledwie 22%, we Włoszech 27%, w Wlk. Brytanii 33%, a we Francji 47%, choć już w Holandii i Belgii 83%. W każdym kraju Unii Europejskiej sytuacja na rynku bankowym jest nieco inna, inna jest też intensywność konsolidacji. Pewne trendy są jednak wspólne. Fuzje w bankowości - mimo fatalnej zazwyczaj prasy - są opłacalne dla akcjonariuszy. Połączenie dwóch banków jest bowiem często wyjściem z patowej sytuacji i impulsem do zmiany. Połączeniu towarzyszą bowiem: porządkowanie struktur, odkrywanie narosłych latami nieefektywnych procedur, redukowanie liczby rozwiązań informatycznych, standaryzacja, wprowadzanie nowych zasad działania, przegląd umów i produktów, jednym słowem - reorganizacja. Reorganizacja, która jednym spędza sen z powiek widmem redukcji, w innych budzi nadzieję na wzrost zysków i profesjonalizację działania.Problemy, jakie ma Lucyna Rydz, wiceprzewodnicząca "Solidarności", to sprawa publiczna w urzędzie. Jej sprawa i to, co się dzieje u nas, jak w soczewce skupia wydarzenia w kraju: zarządzanie strachem i wywołanie efektu mrożącego - skarżą się pracownicy urzędu wojewódzkiego. - Naraziła się generalnej, więc przerzucono ją do
Zespół ds. Równości Rasowej aż pięć lat dyskutował o tym, czy Halloween dyskryminuje czarnoskórych. Ostatecznie zdecydowano, że tak. „Istnieje wiele wydarzeń społecznościowych i sąsiedzkich, w których mogą wziąć udział uczniowie i rodziny, które chcą świętować Halloween” - oświadczyła rzeczniczka Seattle Public Schools. „Historycznie, Parada Dyni marginalizuje kolorowych studentów, którzy nie obchodzą święta. W szczególności ci studenci prosili o izolację na terenie kampusu podczas wydarzenia" - dodała. „W sojuszu z niezachwianym zaangażowaniem SPS na rzecz uczniów kolorowych, zwłaszcza Afroamerykanów, personel jest zaangażowany w zastąpienie Parady Dyni bardziej integracyjnymi i edukacyjnymi zajęciami w ciągu dnia szkolnego” – kontynuowano w oświadczeniu, dodając, że decyzja nie miała nic wspólnego z trwającą pandemią COVID-19. Dyrektor szkoły Stanley Jaskot potwierdził, że parada została odwołana. „Halloween to bardzo złożony problem dla szkół. Tak, zgadzam się, że to wydarzenie zmarginalizowało naszych uczniów. Kilkoro z nich wybrało alternatywne zajęcia w bibliotece podczas parady dyni. To była sytuacja izolująca i niespójna z naszymi wartościami bycia otwartym i bezpiecznym miejscem dla wszystkich naszych uczniów – zwłaszcza uczniów kolorowych i tych, którzy są wrażliwi na cały hałas i emocje związane z paradą” – powiedział Jaskot dla Fox News. Szkoła poinformowała rodziców o odwołaniu w biuletynie z 8 października i poprosiła, aby w tym roku nie pozwalali swoim dzieciom przebierać się w kostiumy. Jak podają media, rodziców dzieci uczęszczających do tej szkoły nie pytano o zdanie. Źródło:
TRANSPORT ZBIOROWY DZIECI #shorts Dlaczego rewolucja zjada własne dzieci? 1080p. Wojna Idei . 10:57. Zadaliśmy dorosłym pytania dla dzieci! 1080p.Wtorek, 2 sierpniaImieniny: Gustawa, Kariny, Marii26°Czytających: 6633Zalogowanych: 10NiezalogowanyRejestracja | Zaloguj Dlaczego rewolucje tak często obracają się przeciw swoim własnym poplecznikom oraz zupełnie postronnym cywilom? Rewolucja zjada własne dzieci - zacząłem ten dział skwapliwą recką - a właśnie siedzę przy kompie z flachą błyszczącego Invictusa w łapie. Może to już kryzys wieku średniego, wypadające włosy, chęć podreperowania już nieco skrzypiącego ego - zwał jak zwał. . 88 416 108 292 498 161 443 175